Energia i witalność, czyli błonnik w nowym wcieleniu

Dzięki uprzejmości portalu Uroda i zdrowie 
poznałam niedawno działanie błonnika witalnego 
Jest to produkt w postaci żywych nasion babki płesznik firmy Mapa Zdrowia.

Według producenta:
Błonnik dzięki swoim właściwościom:
  • oczyszcza jelita
  • reguluje poziom cholesterolu we krwi
  • usprawnia pracę układu pokarmowego
  • obniża ryzyko choroby wieńcowej serca
  • neutralizuje wolne rodniki, które przyczyniają się do starzenia komórek
  • oczyszcza układ trawienny z resztek pokarmowych likwidując zaparcia
  • wiąże jony sodu i przez to obniża ciśnienie krwi.
Skład w 100g (w porcji dziennej) : nasiona Plantago psyllium 80 g (9,6 g) , łupiny nasienne Plantago ovata 20 g (2,4 g)

Zdarzyło mi się wcześniej stosować błonnik, ale nigdy w takiej formie, zwykle występował w postaci suchej  i dodawałam po łyżeczce do jogurtu lub musli.
Ten błonnik należy spożywać dwa razy dziennie - po 6g proszku mieszać w szklance letniej wody i pić przed posiłkiem w ciągu 5 minut od przyrządzenia napoju. Do produktu jest dołączona miarka, więc precyzyjnie odmierzymy potrzebną ilość nasion i łupin.
Produkt jest umieszczony w torebce z grubej folii zamykanej klipsem strunowym, więc nie musimy nawet przesypywać do osobnego naczynia. Wystarczy, że będziemy pamiętać o dokładnym zamknięciu po każdorazowym użyciu.
Cieszę się, że mogłam poznać ten produkt w okresie świątecznym, kiedy jak powszechnie wiadomo, nawet osoby przestrzegające diet dają upust swoim zachciankom, gdyż na świątecznych stołach nie brakuje pyszności.
Podczas miesięcznej kuracji nie miałam żadnych problemów z trawieniem. Mam wrażenie, że regularne spożywanie błonnika pozwoliło mi cieszyć się większą niż dotychczas energią. Po spożyciu porcji nasion czułam się syta, co przekładało się na zjadanie mniejszej ilości jedzenia. Nie ma mowy o obżeraniu się, bo pęczniejący w żołądku błonnik nie zostawiał zbyt dużo miejsca.
Podczas miesiąca straciłam tak "przy okazji" prawie 1,5 kg, nie było to zamierzone ani przewidywane, więc cieszy tym bardziej.
 
Spodobało mi się działanie błonnika witalnego, dlatego polecam Wam ten produkt, a i sama pewnie jeszcze do niego wrócę.


Komentarze

  1. super efekt przyniósł
    :) półtora kg to super wynik tym bardziej że nie było to zamierzone

    OdpowiedzUsuń
  2. wygląda trochę jak ryż :) nie miałam z nim styczność. Ja jadam Jeliton :)

    OdpowiedzUsuń
  3. także go testowałam,bardzo dobry ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wygląda naprawdę ciekawe no i najważniejsze że działa ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. I ja go stosuję ,początki nie były łatwe u mnie aby takie porcje wypijać ,lecz przyzwyczaiłam się :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj nie kusi mnie picie takiego błonnika, ale ostatnio polecałam go mojemu Michałowi :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Równiez używam tego błonnika i mogę potwierdzić, działa dokładnie tak jak opisałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Chętnie bym wypróbowała, mam do zrzucenia co nieco...

    OdpowiedzUsuń
  9. ja też używałam błonnika z mapy zdrowia i również potwierdzam jego świetne działanie.pozbyłam się zaparć i zrzuciłam małe co nie co ;-) teraz mam więcej energii i o wiele lepiej się czuję. polecam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

.

zBLOGowani.pl
Copyright © My lifestyle...